Katarzyna Machlowska-Hulok- Ambasadorka World Healthy Living Fundation. Dyplomowany Coach. Specjalista ds marketingu. Absolwentka „RBC Master Business Training” oraz „Akademia Trenerów Mentalnych”. Kobieta pełna energii, optymizmu i poczucia humoru.
Rozpoczyna się kolejny rok… Czy wchodzisz do niego z czystym serduchem?
Możliwe, że w poprzednim zaliczyłeś wiele lekcji… Może je zauważyłeś, może nie?
Osobiście doświadczyłam ich w 2021 roku sporo. Takich, które wywołały uśmiech, takich, które wywołały zadumę… I takich, które mimo ciągłego rozwoju, po prostu zabolały…
Jestem wdzięczna za to, że potrafię podchodzić do nich z coraz większym spokojem i siłą. Nie wyklucza to jednak emocji, łez i poczucia byciem rozczarowanym…
Bywa, że zanim rozczarowanie się rozpłynie, a ja uświadomię sobie, że to nie jest wymierzone przeciwko mnie, że dotyka czegoś co jest we mnie, a dana osoba nie zrobiła czegoś z premedytacją… Być może wynika to z jej niewiedzy, braku odwagi… Smolić czego do końca… To tak naprawdę ja decyduję co z tym zrobię i jaką lekcję z tego wyciągnę… Co jednak, kiedy targają nami silne emocje? Znam co najmniej 2 sprawdzone sposoby. Jednym z nich jest napisanie listu… Stosuję tą metodę zarówno w pracy z moimi klientami, jak i we własnym, życiowym doświadczaniu. Listów może być nawet kilka, kilkanaście… I niekoniecznie trzeba, a nawet warto wysłać je do odbiorcy… Zwłaszcza jeśli mowa o pierwszych 😉
Jeśli czujesz silne emocje, możesz wyrzucić je z siebie właśnie w liście. Napisanym odręcznie. Na papierze. Długopisem, a najlepiej piórem. Na białej kartce. Napisz co zabolało, wkurzyło, dotknęło Cię w zachowaniu drugiej osoby. Czym zawiodła, rozwścieczyła i skrzywdziła. To taki mega emocjonalny, bezcenzuralny krzyk, płacz, wrzask Twojej duszy. I radzę gorąco, aby nie wysyłać tego listu dalej. Niech posłuży Ci jako narzędzie do wyrzucenia emocji, żalu, smutku, gniewu… Możesz przy jego pisaniu płakać, krzyczeć…
Niech uwolni to, co zakneblowane i blokujące… Żal za niedotrzymane słowo? Żal za ciszę, brak wyjaśnienia? Żal za zdradę, bycie okłamanym? Żal za odejście? Żal po stracie kogoś bliskiego? Żal za bycie niezrozumianym, niewysłuchanym?
Napisz. Wykrzycz. Spal.
Kiedy wyrzucisz to, co bolesne, co trudne… Powoli przyjdzie czas na otwarcie się na to, czego potrzebowałeś, chciałeś, na co liczyłeś… To może być kontynuacja rozpoczętego listu lub Twój drugi list, w którym skupisz się na swoich potrzebach i oczekiwaniach… Tu rozpisz wszystko czego potrzebowałeś, na co liczyłeś, co byłoby dla Ciebie największym wsparciem. Napisz, wypłacz, ukochaj siebie i… Spal
Teraz może przyjść czas na trzeci list, w którym wybaczasz i wyrażasz wdzięczność. Napiszesz go gdy poczujesz, że jest na to pora. Kiedy emocje złości i żalu odpłyną… To może być w tym samym dniu, tygodniu, miesiacu, a może przyjdzie na to czas dopiero za rok? Wypisz w nim wszystko, czego mogłeś nauczyć się dzięki tym doświadczeniom i za co możesz być wdzięczny… Jakie piękne lekcje wyciągasz. Napisz o tym, że wybaczasz. Zarówno tej osobie… Jak i samemu sobie. Za te wszystkie emocje, oczekiwania i za to, że znalazłeś się w takiej, a nie innej relacji. Ten etap przyniesie Ci poczucie akceptacji i spokoju. Po prostu pomoże Ci się pogodzić z przeszłością, a dzięki temu otworzy Ciebie na nowe. Od złości, po wybaczenie. Od krzyku, po ukojenie… Spalenie listu będzie kolejnym symbolem nowego…
I jedna ważna rzecz… Takie listy mogą również dotyczyć bezpośrednio Ciebie i tego, że nie traktowałeś siebie z miłością, otwartością i troską..
Praktykując tą metodę nauczysz się radzić sobie z silnymi emocjami coraz szybciej. Nie popędzaj siebie jednak. Daj sobie czas na prawdziwą gotowość! Kiedy zaczniesz stosować tą metodę, zobaczysz, że sprawdza się ona w życiu codziennym, że możesz odnieść ją do wielu sytuacji, aż w końcu będziesz potrafił przeprowadzać siebie przez te wszystkie emocje w różnych sytuacjach, które są dla Ciebie wyzwaniem.