Morsowanie – czyli aktywność zdecydowanie na fali 

Autor: Dawid Łomnicki – Ambasador World Healthy Living Foundation

Morsowanie – czyli ostatnio aktywność zdecydowanie na fali. Choć.. może bez fal będzie nieco bezpieczniej 🙂 Nazywam się Dawid Łomnicki, swoją przygodę z morsowaniem rozpocząłem w grudniu 2016 – w związku czym morsuje od 6 sezonów.

Pierwsze wejście pamiętam jak dziś!!

  • Panika wymalowana na twarzy,
  • Zero skupienia na oddechu
  • Selfiestick w ręce, dzięki czemu wszystkie piski.. (tak, piszczałem :)) zostały uwiecznione na krótkim filmie przy uczestnictwie dwóch wielkich fizycznie morsów. 2 minuty i po krzyku.

Po 6 latach spędzam w wodzie kilka minut dłużej, dając również pełnego nura pod wodę wstrzymuję oddech na kilkadziesiąt sekund.

Przygotowałem dla Ciebie parę kierunkowskazów, okiem praktyka ze stażem, oraz w oparciu o wymianę doświadczeń z innymi sympatykami tego rytuału.

Dzięki wielkie dla zespołu WHLF za tą możliwość.

Dookoła morsowania pojawia się wiele pytań, wątpliwości, a oto kilka z nich:

  1. czy trzeba się przygotować,
  2. jaki sprzęt jest wymagany,
  3. jak wejść i przebywać w wodzie i ile czasu,
  4. czy to bezpieczne i czy każdy może,
  5. czemu to służy, czy to popisywanie się? Bezsensowny wymysł, czy może praktyczny i mądry sposób na odporność i fantastyczne zdrowie.
  6. Czy trzeba się przygotować?

Do morsowania nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Zimny prysznic zaakceptowałem dopiero po 5 latach morsowania. Jedni zaczynają przygodę od zimnego prysznica, drudzy od wchodzenia do wody od września, inni po prostu w zimę mówiąc kolokwialnie wchodzą „z buta”.

  1. Jaki sprzęt jest wymagany?

Sprzęt…Strój kąpielowy, ręcznik, mata na ziemie/śnieg, ciepłe ubranie, może coś ciepłego do picia.

Więksi gadżeciarze kupują neoprenowe buty, czapki, rękawiczki, więcej nie znam, bo wyznaje zasadę podobnie jak stare wygi morsowania, mniej znaczy lepiej.

  1. Jak wejść i przebywać w wodzie i ile czasu?

Rozgrzej się, ja lubię dosyć intensywnie, ale nie do przegrzania. Sprawiam sobie odczucie przygotowania organizmu do treningu. Niektórzy wcale się nie rozgrzewają. Wydaje się, że nie ma zasady.

Wchodź do wody jakkolwiek to zabrzmi, AKCEPTUJĄC proces, otaczającą Cię zimną wodę. Skup się na spokojnym, pełnym oddechu i…

po prostu bądź tu i teraz.

Z uśmiechem wspominam moje podejście z pierwszEGO sezonu pełne walki z potęgą jeziora i ogromu wody.

Chciałem je pokonać… ostatecznie zawsze to woda wygrywa;) Dzisiaj jestem wdzięczny za wpływ zimna i wody na mnie i synchronizuje się z naturą, całym procesem.

Mała podpowiedź, stopniujemy zanurzenie z początkiem i dążymy do pełnej ekspozycji na zimno, to znaczy im głębiej, tym lepiej, z końcowym rezultatem w postaci również rąk i dłoni w wodzie, z wodą po żuchwę.

Morsowanie niczym się nie różni od innych aktywności, wchodzenie do połowy nie jest aż tak fajne, jak do końca.

Im głębiej, tym lepiej, mam na myśli jak z np. przysiadem czy spojrzeniem w oczy przy rozmowie.

  1. Po 2 minutach z dłońmi w wodzie jest milej niż po krótkim ich zanurzeniu.

Krótkie ich zamoczenie to było dla mnie nieznośne cierpienie.

  1. Czy to bezpieczne i czy każdy może?

Tutaj nie mam prawa i oficjalnego „wykształcenia”, by zalecać i określać co jest dla kogo dobre, natomiast szukając informacji nie znalazłem większych przeciwskazań, oprócz poważnych chorób utrudniających nawet normalne funkcjonowanie.

Wątek bezpieczeństwa przynosi mi na myśl przede wszystkim temat konkurowania na czas… aniżeli przeciwskazań zdrowotnych.

Żaden tytuł mistrza nie jest wart hipotermii i zagrożenia życia:) Polecam potraktować to, jak dobrą zabawę i rekreację, a nie zawody i konkurs przerostu EGO – SORRY, tutaj nie ma miejsca na „owijanie w bawełnę”.

Mówię, co widzimy ze świadomymi morsami.

  1. Czemu służy morsowanie ?

Widzę kilka płaszczyzn.

  • To oczywiście zabieg prozdrowotny, mówiąc kolokwialnie podnoszący odporność, a po większym zapoznaniu się z tematem, okazuje się, że jest zbawienny dzięki procesom które uruchamia w organizmie.

Istnieją inspirujące historie poprawy jakości zdrowia i leczniczego wpływu na stan organizmu.

Występują m.in. poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, krążenia, lepsze ukrwienie i jędrność skóry, znakomita regeneracja, stosując krioterapię po treningu.

  • Dostrzegamy też cudowną wartość przynależności do społeczności, morsy są mocno zżytymi ze sobą ludźmi, a często spędzają z sobą jeszcze więcej czasu poza wodą, niż w wodzie. Morsowanie pozwala poznać aktywnych, pozytywnych i zakręconych na zdrowie krejzoli.

Kto wie, może poznasz przy okazji przyjaciela na resztę życia, bądź przyszłą miłość w zamarzniętym stroju kąpielowym?

  • Kolejna płaszczyzna to umiejętność zarządzenia sobą w świadomy sposób.

Przeskok mentalny i wyjście z tzw. strefy komfortu, co pozwala uwolnić potencjał na inne nowe rozwijające doświadczenia, które najczęściej na początku mogą wywoływać dyskomfort, trud i ból, po czym stają się nawykiem i przychodzą z lekkością, wspierając nasz dobrostan.

BONUS ŚWIADOMOŚCIOWY 

Polecam morsowanie jako jeden z kilku elementów dbałości o zdrowie.

Dodajmy kolejne.

  • Pamiętajmy o świadomym odżywianiu i oczyszczaniu organizmu i dbałości o jelita – absolutne centrum naszej odporności.
  • Gromadzący się stres poznajmy, zrozumiejmy i wprowadźmy praktykę eliminującą źródło, zamiast upuszczać stres jedynie czynnikiem zewnętrznym.
  • Poznaj temat świadomego oddychania – dlaczego?

Na pewno wiesz, ile mniej więcej wytrwasz bez jedzenia.

Na pewno znasz temat istoty picia wody.

A oddech? Wystarczy jego brak przez kilka minut, by zaliczyć „GAME OVER”, a tak mało się o nim mówi…

Na końcu zachęcam do zapoznania się z postaciami Wim Hof oraz Porfiry Korniejewicz Iwanow – legendarni ludzie lodu.

Dzięki za Twój zaangażowany czas i gratulacje za chęci – poszerzenia swojej świadomości w głębszym, niż mogłoby się wydawać temacie.

W razie pytań jestem dostępny na Instagramie – dawidlomnickipl.

Twój kibic,

Dawid Łomnicki.

*Przeciwskazania do stosowania zimna

  1. niewydolność krążeniowo-oddechowa
  2. ostre schorzenia dróg oddechowych różnego pochodzenia
  3. destabilizacja układu krążeniowego oraz mózgowego:
  4. przebyty bądź zagrażający zawał serca i/lub mózgu,
  5. wady aparatu zastawkowego serca w postaci zwężenia zastawek półksiężycowatych aorty czy zwężenie zastawki dwudzielnej,
  6. zaburzenia rytmu serca przy jego częstości powyżej 200 uderzeń na minutę
  7. ostre choroby infekcyjne i wirusowe, a także niewyjaśnione stany gorączkowe,
  8. zagrożenia zatorami oraz zakrzepami w układzie żylnym,
  9. otwarte rany i owrzodzenia,
  10. zmiany miażdżycowe oraz troficzne układu naczyniowego utrudniające lub uniemożliwiające jego prawidłową reakcję na oziębienie,
  11. choroby przebiegające z nietolerancją zimna, np. choroba Raynauda,
  12. padaczka,
  13. ciąża,
  14. niedoczynność tarczycy,
  15. wyniszczenie i wychłodzenie organizmu,
  16. stosowanie leków, zwłaszcza neuroleptyków,
  17. stosowanie alkoholu przed lub w trakcie ekspozycji na niską temperaturę,
  18. wiek powyżej 65 roku życia (Wesołowski i wspł 2013)

 

Morsowanie – czyli aktywność zdecydowanie na fali 

0
    0
    Koszyk
    Koszyk jest pusty

    Odbierz prezent!

    UWAGA! Na twojego e-miala właśnie wysłaliśmy potwierdzenie zapisania się do newslettera – koniecznie zerknij do folderu SPAM 😊
    Potwierdź subskrypcję, odbierz prezent i bądź z nami na bieżąco, dzięki wielkie! 😊