- 29
- Maj
Endorfiny – hormony szczęścia
Pewnie nieraz słyszałeś o hormonie szczęścia (w przeciwieństwie do np. hormonu stresu). W jakim kontekście Ci się to zdarzyło? Pozwolimy sobie zgadnąć, że ktoś próbował Cię namówić na wypad rowerowy czy inną aktywność fizyczną i wyciągnął argument „no dawaj, złapiesz trochę endorfin”. Skąd biorą się endorfiny, na co wpływają i czy rzeczywiście je poczujesz, jak dasz się na taki wypad namówić?
Sama nazwa endorfin już wiele wskazuje. Pochodzi od dwóch słów: endogenny, czyli pochodzący z wnętrza i morfina. Połączenie takie wynika z działania endorfin, które jest analogiczne do wpływu morfiny na organizm człowieka.
Za co odpowiadają endorfiny i jakie jest ich działanie?
Odpowiadają za uczucie euforii, przyjemności.
Redukują bodźce bólowe, sprawiają, że mniej odczuwamy ból pochodzący z różnych źródeł. Warto zauważyć, że jest to ich główna funkcja. Nie tylko u człowieka, ale i innych zwierząt – ssaków, ryb, płazów, a nawet bezkręgowców takich jak przywry.
Zmniejszają uczucie obciążenia mięśni i stawów. Dzięki temu pomagają sportowcom w osiąganiu lepszych wyników podczas ogromnego wysiłku (wytwarzanie endorfin zwiększa się bowiem gdy wysiłkowi towarzyszy rywalizacja) lub pozwalają zmęczonym spacerowiczom dotrzeć do swojego celu po długiej wędrówce (uwierz nam, bez endorfin bolałoby znacznie bardziej).
Redukują poziom stresu. Gdy nasz organizm spotka się ze stresową sytuacją, endorfiny pomagają w rozładowaniu napięcia i przywróceniu organizmu do ładu.
Mogą regulować temperaturę ciała.
Biorą udział w regulacji gospodarki hormonalnej.
Mogą zwiększać odporność.
Pomagają wytrzymać stres i ból organizmu podczas porodu – jako skutek ich działania pojawia się również uczucie błogości i szczęścia po porodzie (co często dziwi niejednego obserwatora).
Do tych działań, które są najwyraźniej odczuwalne, należy satysfakcja z wysiłku fizycznego. To dlatego mówi się, że sport to zdrowie. Dlatego też sport jest uznawany za wypoczynek aktywny – nie dość, że odczuwasz przyjemność podobną do tej przy relaksowaniu się, to jeszcze usuwasz z organizmu stres i napięcie, które kumuluje się przy szybkim trybie życia.
Jak to się dzieje?
To całkiem logiczny mechanizm. Podczas intensywnego wysiłku fizycznego może dojść do zjawiska, które nazywane jest euforią biegacza.Jedna z teorii mówi, że organizm przestawia się wtedy z metabolizmu tlenowego na beztlenowy (to dlatego, że „nie nadążamy” z oddechem i dostarczeniem tlenu do wszystkich komórek). Taki stan to dla organizmu sytuacja stresowa (w odróżnieniu od stresu psychicznego w pracy jest to stres fizjologiczny). W odpowiedzi na ból w mięśniach wydzielają się endorfiny, które mają wspomóc organizm i neutralizować ten efekt. Dzięki temu jesteśmy w stanie przełamywać własne granice, kiedy głowa już mówi „dość”, ale ciało ciągle jest w stanie pracować. W efekcie po treningu zostaje nie tylko zmęczenie, ale i płynąca w żyłach satysfakcja, która wiąże się z “ulgą” organizmu, że sytuacja stresowa już minęła.
Trzeba tutaj dodać, że czynników decydujących o odczuwaniu przyjemności podczas ćwiczeń jest kilka i działają one w tym samym czasie:
1. Podwyższenie ciepłoty ciała od 1,2 do 1,8 stopnia daje uczucie miłego rozluźnienia.
2. Podnosi się poziom ważnych neuroprzekaźników, m. in. noradrenaliny, dopaminy i serotoniny, które w tym wypadku działają uspokajająco.
3. Mózg zaczyna emitować więcej fal alfa (które zazwyczaj łączy się z fazą REM snu, medytacją i głębokim relaksem).
4. Zwiększa się wydzielanie hormonów osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, co powoduje zwiększenie wydajności mięśni i zwiększenie ciśnienia krwi (organizm reaguje tak w celu zapewnienia lepszego dotlenienia organizmowi).
5. W odpowiedzi na stres (ból, zmęczenie, rywalizacja, stres oksydacyjny) zwiększa się wydzielanie endorfin, wprowadzających w stan psychicznego rozluźnienia.
Nie każdy sport jednak jest dla nas tak samo przyjemny: zdarza się, że jazda na rowerze jest zupełnie nie dla nas, ale za to mnóstwo satysfakcji przynosi taniec czy pływanie. Warto poeksperymentować, by odnaleźć swoją dyscyplinę, która zostawi więcej endorfin, niż zmęczenia – wtedy szybciej wchodzi w krew i aż nie chce się od niej oderwać.
Jakie czynniki pobudzają wytwarzanie endorfin?
Wspomniany już wiele razy stres – endorfiny są odpowiedzią organizmu (nie zalecamy jednak stresować się celowo, są łatwiejsze sposoby, by uzyskać ten efekt). Warto tutaj zaznaczyć, że stres w znaczeniu biologicznym ma znacznie szerszą definicję niż zawalony deadline w pracy.
Druga już wymieniona rzecz to wysiłek fizyczny. Różne osoby mogą indywidualnie odczuwać przyjemny efekt – wyraźniej lub mniej, od razu lub dopiero po chwili.
Mniejszy ruch, nawet taki, jak zwykłe chodzenie. Wydzielanie endorfin w tej sytuacji jest jednak na tyle małe, że nie jesteśmy w stanie tego odczuć.
Współżycie z partnerem – jako połączenie biologicznej reakcji i psychologicznej bliskości jest doskonałym źródłem endorfin.
Śmiech – jako reakcja fizyczna, działa nawet celowo sprowokowany. Jakkolwiek „śmiesznie” to nie brzmi, gdzieniegdzie powstają nawet terapeutyczne kluby śmiechu.
Relaks. Wykonywanie ulubionej czynności, czy to będzie sesja jogi, składanie origami czy czytanie książek, pomaga rozładować stres.
Podobnie działa słuchanie ulubionego gatunku muzyki.
Niektóre potrawy: między innymi czekolada (stąd częsty, niezdrowy pociąg do tych słodyczy), ale również wszystkie potrawy ostre. Pikantne smaki wywołują ból w jamie ustnej, a to wyzwala reakcję przeciwbólową – endorfiny.
Akupunktura.
Zimny prysznic – chociaż nie każdemu może kojarzyć się „przyjemnie”, to jest źródłem biologicznej przyjemności.
Co z niedoborem endorfin?
Ciągle prowadzone są badania na ten temat, ale dużą zależność można zauważyć między niskim poziomem endorfin a przewlekłymi bólami głowy i depresją.
Zmniejszonemu stężeniu endorfin mogą towarzyszyć następujące objawy kliniczne: obniżenie progu bólu, niepokój, nadwrażliwość na czynniki stresowe, agresja, dezorientacja czasowo-przestrzenna.
Niebezpieczeństwo działa również w drugą stronę, w przypadku zwiększenia stężenia endorfin mogą powstawać takie objawy, jak nadmierne uspokojenie, katatonia, narkolepsja i depersonifikacja