- 12
- Wrz
Jak przeżyć w wielkim mieście i nie zwariować?
Autor: Krzysztof Mencel
Nie tak dawno dużo się mówiło w mediach o ekologii za sprawą encykliki Papieża Franciszka dotyczącej zagadnień ekologicznych. Okazało się, że była to najsłynniejsza, najczęściej cytowana w mediach na całym świecie encyklika papieska w całej historii nowożytnej. Gratulacje drogi Franciszku!
Jeśli jest coś, co mi nie odpowiada w naszej chrześcijańskiej religii i Zachodniej cywilizacji to jest nią niewątpliwie fatalna w skutkach interpretacja słów z Biblii: „I czyńcie sobie Ziemię poddaną”. Przez tysiące lat słowa te były wykorzystywane jako wymówka do rabunkowej eksploatacji Matki Ziemi i powszechnego braku szacunku do natury, dzięki której istniejemy na tej planecie.
To właśnie do tych słów odniósł się Papież Franciszek. Najważniejszy człowiek w Kościele przyznał, że była to absolutnie błędna interpretacja Biblii, przeprosił i nakazał natychmiastową poprawę. Co niestety nie spodobało się bardzo niektórym politykom widzącym interes w dalszym zatruwaniu środowiska.
Takie są fakty - to właśnie nasza cywilizacja zachodnia najbardziej przyczyniła się do niszczenia natury. Od tysiącleci rozwijała się ona według 2 założeń:
• człowiek jest czymś oddzielnym od natury
Ale później ten model działania przejął cały świat, więc nie wiadomo już kogo o to winić. Dziś już wiemy, ze to podejście zaprowadziło nas w ślepą uliczkę wyczerpujące się zasoby naturalne, zatrucie środowiska itp. Ale STOP - w tym tekście nie chciałem się zajmować ochroną klimatu.
Jesteśmy świadkami największego w dziejach „wymierania” ludzi.
Zdecydowana większość ludzkości w tzw. krajach rozwiniętych mieszka w miastach. A jakie są warunki życia w miastach? To dla mnie zadziwiające chyba naprawdę kiedyś uwierzę, że naszej cywilizacji nie stworzyli ludzie, ale jesteśmy więźniami jakiejś obcej rasy Reptilian, którzy prowadzą ludzkość do destrukcji. Bo warunki życia, które stworzyliśmy sobie w miastach są „z piekła rodem”.
Uprawiamy powszechny, zbiorowy sado-masochizm. To mocne słowa, ale prawdziwe. Ludzie ludziom sprawili ten los. Mieszkamy w ciasnych klatkach zbudowanych ze sztucznych materiałów, pełnych chemii. Jedni ludzie zaprojektowali i zbudowali takie „więzienia” dla innych współtowarzyszy niedoli. Wdychamy zatrute powietrze, jemy bezwartościowe, plastikowe jedzenie. Spędzamy pół życia przed ekranem elektronicznych urządzeń, narażając się na powszechny chaos i nadmiar bodźców. A potem się dziwimy, że 1/3 społeczeństwa europejskiego (w tym Polacy) żyje w depresji albo ma zaburzenia psychiczne. Nie mówiąc już o pladze chorób cywilizacyjnych. To nie przypadek ani dopust Boży, tylko ciężko wypracowane rezultaty własnych działań.
"Jestem z miasta. Tu rodzą się szajby małe i biedne. Karmię sie nimi i karmić się będę" - Elektryczne Gitary
Człowiek jest integralną częścią natury a obecne miasta nie respektują podstawowych praw człowieka do życia w zgodzie i blisko natury. Otoczenie wielkomiejskie nie tylko jest „trujące” dla ciała. Tak samo toksycznie działa na umysł.
Ale nie wpadajmy w przesadny pesymizm. Przeżyliśmy już gorsze zagrożenia - człowiek ma wyjątkową zdolność adaptacji i przetrwania więc i z tym sobie poradzimy.
Ale co zrobić? Chodzi o świadomość, edukację. O to, aby stworzyć ekologię przyjazną człowiekowi. Zacznijmy od działań w kierunku Ochrony Człowieka.
Jak pokochamy Siebie samych, to automatycznie zrodzi się miłość do Świata. To zawsze idzie w tym kierunku. Jeszcze nie spotkałem osoby, która zdrowo żyje, dba o Siebie i swoje jedzenie i nie byłaby naturalnie zainteresowana dbaniem o środowisko. Więc prawdziwa ekologia zaczyna się w nas. Wówczas takie świadomie żyjące osoby nie będą w stanie projektować i budować kolejnych wielkomiejskich więzień, ale miasta przyjazne bardziej człowiekowi. Zmienimy miasta - nadamy im bardziej „ludzki” charakter.
Co więc robić? Jak żyć, aby nie zwariować? Przedstawiam kilka praktycznych sposobów na to jak poradzić sobie z wyzwaniami życia w wielkomiejskiej dżungli.
Dodaj sobie więcej przestrzeni życiowej.
Bądź blisko natury tak bardzo jak tylko się da
Każda minuta spędzona w okolicy drzew lub roślin, w parku czy nawet na skwerku osiedlowym - działa jak balsam kojący na zakręcony umysł. Posadź kwiatki na balkonie i j e pielęgnuj. Ktoś znaj omy ma ogródek działkowy - korzystaj maksymalnie. A w ogóle najlepiej
działa na umysł, gdy się przebywa w otoczeniu wody - zarówno dobra jest woda stojąca czyli np.sta- wik, ale jeszcze lepiej działa woda płynąca. Przebywanie i patrzenie na rzekę dosłownie „wymywa” z umysłu całodzienny stres i brud emocjonalny.
Bo umysł (świadomość) jest jak woda. Przybiera kształt naczynia, w którym się znajdzie. Jeśli nasze bliskie otoczenie (obejmowane zmysłami) jest sztuczne i zwariowane to taki będzie nasz umysł. Jeśli nawet malutką część czasu w ciągu dnia jesteśmy w spokojnym naturalnym otoczeniu błyskawicznie się regenerujemy.
Zmieniaj otoczenie i ludzi - wyjeżdżaj na weekendy
Najbardziej męczy nas codzienność poprzez te swoje powtarzalne, schematyczne doświadczenia, te same bodźce. Zmień to, wyrwij się choć na chwilę z „zaklętego kręgu”, w którym żyjesz w ciągu tygodnia. Czyli nawet jeśli mieszkasz na przedmieściach, w weekendy nie siedź tylko na swoim trawniku. Uznaj, że mieszkając w domku - lepiej śpisz i wypoczywasz na codzień. To jest jakiś odpoczynek ale to za mało dla równowagi umysłu. Pewien człowiek broniąc się przed depresją przeprowadził się na przedmieścia. Szybko sprzedał swój domek na wsi i przestał wyjeżdżać na weekendy bo i tak przecież mieszkał cały czas w lesie. No cóż, minęło kilka lat i dziś znów jest w depresji. Nie zmieniając regularnie swoje otoczenia - umysł jednak niewystarczająco odpoczywa...
Rób sobie elektroniczny detoks
Najbardziej męczy umysł nadmiar bodźców. Urządzenia elektroniczne (komputery, tablety i smartfony) w tym kontekście są najbardziej „toksyczne”, ciągle stymulując oczy i umysł do działania i jeszcze narażając na tzw. elektroniczny smog. Uwolnij się od tego chociaż w weekendy. Staraj się ograniczać przebywanie przed ekranem do naprawdę niezbędnych sytuacji.
Umysł, który ma nadmiar bodźców i nigdy nie odpoczywa nie może być zdrowy i normalny. Z punktu widzenia ekologii człowieka nie jestem wielkim zwolennikiem przechodzenia na wersje elektroniczne wszystkiego także magazynów do czytania.
Odpoczynek to zmiana rodzaju zajęcia
Jeśli pracujemy intelektualnie (jak większość), kiedy odpoczywamy, przełączajmy się w większym stopniu na aktywność fizyczną i ciało. Z kolei jeśli ktoś jest robotnikiem na budowie, to wówczas genialnym odpoczynkiem będzie czas spędzony z książką.
W zdrowym ciele zdrowy duch (umysł)
To prawda znana od starożytności. Najczęściej rozumie się ją w ten sposób, że uprawiając regularnie sport - zachowujemy również zdrowie psychiczne. TO WIELKA PRAWDA! Udowodniło to wiele badań i obserwacji. Najlepiej, aby był to ruch na świeżym powietrzu - bo wtedy mamy jeszcze dodatkowo kontakt z naturą (dwa w jednym). Jednak jeśli nie lubimy biegania/ nordic walking czy roweru, to lepiej już chodzić do fitness klubu i ruszać się w zamkniętych pomieszczeniach niż leżeć i odpoczywać na kanapie.
Dlaczego aktywność fizyczna tak dobrze działa na umysł? Jest kilka powodów: najważniejszym jest to, że intensywny ruch wymusza głębokie, rytmiczne oddychanie. A jak joga odkryła kilka tysięcy lat temu techniki oddechowe (prana- jamy) mają zdolność mocnego wpływania na umysł czyli usuwania z naszej świadomości efektów stresu. Prawdopodobnie intensywne oddychanie stanowi jakiś rodzaj prana- jamy.
Zatrzymaj umysł - czyli higiena stresu na codzień
Myjecie zęby 2 razy dziennie? Bierzecie prysznic? Dlaczego? Bo codziennie ciało się brudzi i gromadzi toksyny. Regularnie się oczyszczając uwolniliśmy się od bardzo wielu chorób zakaźnych, które kiedyś wynikały z powszechnego braku higieny.
No super! A co z umysłem? Kiedyś umysł się nie brudził bo nie mieliśmy tyle stresu w życiu, więc jego higiena nie była taka ważna. Ale dziś każdego dnia pakujemy w Siebie ogrom stresu. Musimy to traktować tak samo jak brud.
Stres nagromadzony jednego dnia nie jest niebezpieczny. Ale skumulowany z wielu dni staje się toksyczny i chorobotwórczy. Jakie rozwiązanie? Wystarczy go regularnie usuwać i mamy „problemy z głowy”.
Pamiętajmy, że człowiek ma wyjątkową zdolność samoregeneracji i przetrwania wystarczy mu tylko trochę pomóc i się odnowi. Zasada jest prosta: równowaga. Cały Wszechświat ma w sobie to prawo. Dążenia i powracania do równowagi. To działa podobnie jak wahadło: Jeśli wychyli się w jedną stronę - to potem w drugą. Jeśli przebywamy w stresującym, nienaturalnym otoczeniu przez 10 godzin dziennie to choć do 1 godziny dziennie poświęćmy na regenerację lub przebywanie blisko natury.
Krzysztof Mencel - trener programów rozwoju personalnego dla firm i osób indywidualnych, coach zdrowia, pasjonat ekomedycyny i ekofitness, znawca naturalnych terapii zdrowotnych. Od 20 lat poszukuje harmonii w życiu, recepty jak połączyć sferę biznesu ze zdrowym stylem życia i rodziną. Twórca i promotor innowacyjnej metody „10 kroków do idealnego zdrowia”.